Załoga Volkswagen Leasing wystartowała w największej śródlądowej imprezie żeglarskiej w Europie na jachcie Saturn 23. Kekszalag, czyli wyścig dookoła Balatonu to skrajnie trudne zawody, które najczęściej wiążą się z nieustanną żeglugą co najmniej przez dobę. Drużyny mniej doświadczone bądź te w gorszej formie potrzebują na dotarcie do mety nawet 35 godzin. W takim czasie pogoda potrafi zmienić się o 180 stopni, co niezwykle utrudnia drużynie pracę. Podobnie było i tym razem.
„W dzień załogi mogą doświadczyć tak zwanego „piekarnika”, czyli totalnego braku wiatru i temperatur dochodzących do 40 stopni. W nocy lub nad ranem, gdy wiatr osiąga 7 stopni w skali Beauforta – sztormu, gdy fale są wysokie dosłownie jak góry” – mówi Wojciech Spisak, dowodzący zespołem, w którego skład weszli również Rafał Dziurzyński i gościnnie Zawisza Opioła.
Załoga rozpoczęła regaty od wyjścia na czołówkę z tłumu 550 załóg startujących w zawodach, ale pogoda stale płatała figle. Przy dotkliwym upale wiatr cichł do zera, a wytchnienie nastąpiło dopiero wieczorem, kiedy pojawiły się dobre warunki do żeglugi pod genakerem. Sytuacja zmieniła się diametralnie nad ranem, kiedy to w towarzystwie ołowianych chmur siła wiatru wzmogła się na tyle, aby wywołać regularny sztorm. Wszystkie te czynniki spowodowały, że po ogromnym wysiłku oraz 25 godzinach i 22 minutach walki załoga przecięła linię mety jako pierwsza w swojej klasie.
Fot. Volkswagen Leasing Balaton, www.kekszalg.hu