O stopniu trudności świadczy fakt, że jedynie połowa zawodników dopływa do mety 3-miesięcznego wyścigu. Pierwotna idea regat była angielska, jako Golden Globe Challenge, dopiero później imprezę "przejęli" Francuzi.
W tym roku na starcie pojawi się 10 narodowości, wśród nich po raz pierwszy wystartuje Holender. Pieter Hereema ma 66 lat, urodził się w Wenezueli, żeglował od klas młodzieżowych, przez 470, 3/4 tony, Yngling i J24, po RC44 i jachty turystyczne. Poza tym jest ojcem czwórki dzieci i pracuje jako menedżer.
Jak inni zawodnicy, popłynie na jachcie klasy Imoca 60. Jacht, pierwotnie zbudowany dla Andrea Mura'i (Włochy) skonstruowany i wyposażony jest zgodnie z przepisami klasy. Jak inne jachty, również będzie używał foili - hydroskrzydeł.
Z całą pewnością nieco już starszego Holendra czeka trudna przeprawa. Stawia sobie za cel przepłynięcie trasy w rozsądnym jak na pierwszy raz czasie.
Łódź nazwał "No way back", a taka nazwa zobowiązuje.