Historia niestety nie wyjaśnia jasno, jakie są korzenie zwyczaju wyrażania się o statkach w wielu językach w rodzaju żeńskim. Dostępne powszechnie wytłumaczenia to raczej teorie mające na celu bardziej wyjaśnienie zjawiska niż zbadanie jego właściwych przyczyn. Mówi się, że marynarze podczas długich podróży troszczyli się o statek tak, jakby troszczyli się o żonę lub kochankę na lądzie, stąd w naturalny sposob o statku tym wyrażali się "she".
Każdy statek ma tak zwaną duszę i charakter, a jego piękno jest porównywalne do wdzięku kobiety. Statki chronią marynarza na morzu i doprowadzają go do domu. Powinny posiadać cechy, które ma idealna kobieta – powinny być silne, opiekuńcze i wierne.
A oto kilka rzetelnych argumentów na to, że statki są płci pięknej:
- zawsze jest wokół nich wiele zamieszania
- zwykle kręcą się wokół nich jacyś mężczyźni
- wymagają malowania, aby dobrze wyglądały
- na ich utrzymanie można wydać cały majątek i to nie wystarczy
- posiadają talię (na pewno posiadają ją statki żaglowe, conajmniej jedną...)
- dla właściwego prowadzenia wymagają doświadczonego mężczyzny
- bez mężczyzny u steru nie da się ich kontrolować
- pokazują chętnie swoje najlepsze, topowe strony, ukrywając dno
Wszystkim statkom życzymy udanego Dnia Kobiet :-)