Większość renomowanych stoczni jachtowych prowadzi też butik - ostatnio najczęściej w formie on-line, gdzie miłośnicy marki czy klienci mogą nabyć drobiazgi mogące pokazać ich identyfikację z jachtami. Dla stoczni to okazja do budowy marki i nawiązywania relacji z otoczeniem, dla klientów - okazja, by drobiazgiem zwrócić uwagę na ich zainteresowanie żeglarstwem. Czasem dla zaspokojenia własnej próżności, czasem jednak dyskretnie pokazany gadget może pozwolić np. nawiązać rozmowę o wspólnym sporcie, z czego już łatwo przejść do ustaleń biznesowych.
Beneteau nie rezygnuje z tych możliwości i oferuje swoim klientom takie właśnie dyskretne, a gustowne produkty. Nie trzeba tu zostawiać całej pensji, złota przypinka z konikiem morskim - logo stoczni - kosztuje poniżej 8 euro. Doskonały scyzoryk Wichard z grawerowanym Beneteau kosztuje 17,40 E.
Elegancji dodadzą ubrania - koszule, swetry, kurtki czy kamizelki, o paskach czy czapkach nie zapominając. Można też zakupić komplet jachtowych naczyń na 6 osób, ale tu już trzeba wydać 1092 Euro. Torebka czy walizka do samolotu pozwolą z dala rozpoznać, że mamy do czynienia z żeglarką lub żeglarzem.
Na pewno interesująca, choć nietania, jest kolekcja elegancko i ze szczegółami wykonanych modeli jachtów tej firmy.
Butik zapewne nie jest istotnym źródłem przychodów stoczni, ale buduje to, co dla każdego biznesu najcenniejsze - czyli markę.
Czego życzymy i polskim stoczniom.
Zdjęcia: Beneteau La Boutique