Takiej niepewności jeszcze w historii regat nie było: gdy z Goteborga wystartowała flota, trzy jachty musiały się bić o pierwsze miejsce. Zwycięstwo w ostatnim etapie oznaczało dla jednego z nich zwycięstwo w całych, ciężkich (i kosztownych) regatach. Spośród trójki: Dongfeng Race Team, Mapfre i Team Brunel trofeum zgarnął ten pierwszy.
Skipper chińskiego jachtu, Charles Caudrelier, wybrał trasę przy brzegu, omijając akweny zamknięte - co dało mu minimalną przewagę nad pozostałymi jednostkami (po początkowym spadku, ale nerwy załogi wytrzymały). Jachty wchodziły na metę w odstępach dosłownie minutowych. To również rekord w 45-letniej historii regat.
Jako drugi na metę wszedł Team AkzoNobel, dopiero po nim faworyt - Mapfre, potem Team Brunel i reszta. Po dziesiątkach tysięcy mil nadzwyczajnego wysiłku, w najtrudniejszych warunkach, musiało to być dla załóg ciężkim przeżyciem.
Finalna punktacja prezentuje się następująco:
1. Dongfeng Race Team – 73 pkt
2. MAPFRE – 70 pkt
3. Team Brunel – 69 pkt
4. team AkzoNobel – 59 pkt
5. Vestas 11th Hour Racing – 39 pkt
6. SHK / Scallywag – 32 pkt
7. Turn the Tide on Plastic – 32 pkt
Warto zwrócić uwagę, że chińskie były głównie pieniądze - rdzeń załogi stanowili żeglarze europejscy, a jachty były budowane w formule one-design. Jednak należy liczyć się z tym, że rozwijająca się potęga gospodarcza zaznaczy swoją obecność również i w tym sporcie.
Zdjęcia: Ainhoa Sanchez/Volvo Ocean Race