Do Kalamaty trafiłem przypadkiem. Pływając od wielu lat po Cykladach albo Wyspach Jońskich, omijałem na ogół porty Peloponezu. Jednak w czasie długiego zimowego rejsu z Aten do Izoli w Słowenii wiatry zagnały mnie do uroczego miejsca.
Przez dłuższy czas musiałem wypełniać kolejne formularze w policji portowej. W trakcie miłej rozmowy poprosiłem policjantkę o recytację Homera albo innego fragmentu poezji greckiej. Kiedy sam wyrecytowałem prolog „Iliady”, urzędniczka osłupiała. Wskazując na mnie palcem, ze szczerym (a zbyt rzadkim, jak sądzę) podziwem powiedziała Francuzowi, który spędzał zimę na swoim jachcie: ten pan zna Homera! Wszystkie drzwi w Kalamacie stanęły przede mną otworem. Wniosek dla każdego żeglarza nasuwa się sam: uczcie się greki! Chciałbym zatem w tym artykule przybliżyć Czytelnikom „Jachtingu” to niezwykłe miejsce i zachęcić ich do odwiedzania tego zakątka Grecji. Kalamata (gr. Kala'mata) położona jest w południowo-zachodniej części Peloponezu, w zatoce wrzynającej się dość głęboko w ląd. Z Aten, skąd najczęściej zaczynają rejs polscy żeglarze, do Kalamaty trzeba przepłynąć ok. 200 Mm. Do Zakynthos, dokąd latem z Polski można dolecieć bezpośrednio, jest już tylko kilka godzin żeglugi.
Więcej na ten temat można przeczytać w Jachtingu 3/2016. Dostęp on-line do całego numeru tutaj w cenie 7.00 PLN.