Każdy, kto interesuje sie historia polskiego żeglarstwa, słyszał o tym jachcie. To właśnie na nim odbyła się pierwsza po wojnie wielka wyprawa dookoła Ameryki Południowej. W latach 1966-66 Bolesław Kowalski wraz załogą, w której Krzysztof Baranowski był słynnym kukiem, przepłynęli prawie 23 tysiące Mm. Na „Śmiałym” zorganizowano jeszcze wiele pionierskich wypraw, m.in. w 1968 r. na Islandię, w kolejnym rejsie w 1970 roku Andrzej Rościszewski opłynął tą wyspę, a w 1972 r. udał się na Spitsbergen, gdzie po awarii grotmasztu pokonał ponad 1500 Mm z prowizorycznym takielunkiem.
„Śmiały” to jacht typu J-140, potocznie zwany stoczterdziestką. Zabiera na pokład 10-osobowa załogę. Jego stalowy kadłub ma 18 m długości, 4 m szerokości i 2,8 m zanurzenia. Jest keczem bermudzkim, ma 144 m2 podstawowego ożaglowania. Seria 6 jednostek tego typu powstała w Stoczni Gdańskiej w oparciu o linie szybkiego i bardzo dzielnego „Petera von Danzig”, a jedna ze stoczterdziestek, s/y „Otago” wygrała ze swoim pierwowzorem w regatach Whitbread 1973/74, przekraczając linię mety 28 godzin wcześniej.
Do dzisiaj zachowały się jedynie trzy jachty J-140: „Śmiały”, „Joseph Conrad”, oraz „Tara”, ex „Dar Opola”, która pływa pod duńska banderą. Aby „Śmiały” nie podzielił losu zezłomowanego niedawno przez splot nieszczęśliwych wydarzeń „Juranda”, potrzeba dużo ciężkiej pracy. Jacht wymaga kompletnego remontu, poczynając od poszycia, poprzez wymianę instalacji wodnych i elektrycznych, naprawę zniszczonego wnętrza, wymianę silnika, remont drewnianego takielunku, aż po położenie nowego teakowego pokładu. Prace prowadzone będą w jego macierzystym porcie Trzebieży i każdy będzie miał okazję śledzić ich postępy. Oprócz publikacji w mediach społecznościowych Fundacja Klasyczne Jachty organizować będzie warsztaty szkutnicze dla wszystkich tych, których interesują losy jachtu i chcieliby pomóc, lub po prostu nauczyć się czegoś nowego.