Wyczyn kapitana Ryszarda Wojnowskiego z załogą jest tym większy, że „Lady Dana 44” jest jedyną polską jednostką sportową, która przekroczyła Przejście i to dwa razy. Po raz pierwszy jacht przeszedł ten odcinek w czasie rejsu w latach 2013-14. Tym razem trasa wiodła ze wschodu na zachód. Kończący się właśnie rejs odbył się pod hasłem „Dookoła świata i za oba kręgi polarne”.
„Lady Dana 44” wypłynęła z Górek Zachodnich w lipcu ubiegłego roku. Po pokonaniu Kanału Kilońskiego jacht dotarł m.in. do portów w Portugalii, na wyspach Zielonego Przylądka, Brazylii i w Argentynie. Kilka razy jednostka przechodziła wokół Przylądka Horn na trasie z Ushuaia na Antarktydę.
W rejsach antarktycznych jacht prowadzili Ryszard Wojnowski i Maciej Sodkiewicz.
Po zakończeniu wahadłowych rejsów antarktycznych „Lady Dana” skierowała się na północ, przechodząc kanałami Patagonii do chilijskiego portu Puerto Monnt. Później jednostkę przejął kpt. Henryk Wolski, który przeprowadził go przez Wyspę Robinsona i Markizy do Archipelagu Kiribatii na Oceanie Południowym. Stamtąd, po zmianie załogi, nieprzerwanie do Polski jachtem dowodził kpt. Ryszard Wojnowski.
Przelot z Kiribati na Kamczatkę do Pietropawłowska odbył się jednym skokiem i zajął 23 doby. Następnym odcinkiem było przejście Cieśniny Beringa z Kamczatki do Peweku. Jednak prawdziwym wyzwaniem był nieprzerwany przelot z Peveku przez Cieśninę Wilkickiego aż do Archangielska (przez North-East Passage). Wprawdzie po drodze żeglarze zmuszeni do zatankowania paliwa weszli na redę portu Amdema tuż przed Morzem Karskim, ale odcinek który pokonali w różnych pogodowych warunkach należy do najdłuższych w tym rejsie przelotów bez zawijania do portu. Z Archangielska jacht ruszył do Białomorska i po przejściu Kanału Białomorskiego żegluje obecnie w kierunku St.Petersburga. Stamtąd przez Bałtyk jacht z załogą dotrze we wtorek do Gdyni.
We wtorek 16 października o godz. 12 będzie można witać jednostkę w gdyńskiej marinie. Tłumy mile widziane.
Strona jachtu: http://ladydana44.pl/