Marina w Sztynorcie ma najdłuższą na Mazurach linię brzegową. Co roku zawija tu kilka tysięcy żeglarzy. W tym sezonie doba cumowania w sztynorckim porcie kosztuje rekordowe 80 zł. W sąsiedztwie portu działają też lokale usługowe (tawerna, sklepy, pizzeria) i hotel. Mimo to firma, która jest właścicielem portu, ma tak wielkie długi, że – jak przyznaje wiceburmistrz Węgorzewa Andrzej Lachowicz – wielu wierzycieli weszło na hipotekę portu, a jedna z lokalnych firm wystąpiła o licytację komorniczą. Komornik z Węgorzewa oszacował wartość portu na 30 mln zł, cenę wywoławczą ustalono na 22,4 mln zł (wadium wynosiło 3 mln zł). Licytację wyznaczono na piątek 13 czerwca, ale licytacja została odwołana, ponieważ wierzyciel na krótko przed samą licytacją wniósł o jej zawieszenie.
Właściciel portu, firma T., poproszona o informacje na temat sytuacji finansowej, nie odpowiedziała na pytania. W źródłach zbliżonych do niej PAP ustalił, że na terenie Sztynortu działa kilka spółek o tej samej nazwie, które podzieliły między siebie majątek. Wiceburmistrz Węgorzewa mówi, że firma T. nie wykorzystuje w pełni potencjał tego miejsca. Samorządowcy z Węgorzewa mają więc nadzieję, że wkrótce „wyprostuje swoją sytuację i np. sprzeda port i przyległy teren komuś bardziej rzutkiemu".
– Chcielibyśmy w Sztynorcie stworzyć unikatowy na skalę regionu kompleks turystyczny w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Chcemy, by to miejsce stało się lokomotywą w naszej gminie - mówi Lachowicz. Na razie firma T. „praktycznie nie kontaktuje się z miastem". A jeśli nie spłaci długów, to wizje rozwoju Sztynortu mogą lec w gruzach.
– Na razie musimy działać bez oglądania się na T., bo teraz jest czas planowania tego, jak wydać pieniądze z nowej unijnej perspektywy – podkreśla Lachowicz i dodaje, że przewidywana wartość inwestycji to 220 mln złotych. W kompleksie turystycznym, który miałby powstać w Sztynorcie, punktem wyjątkowym ma być pałac należący w przeszłości do rodziny Lehndorffów. Pałac jest własnością polsko-niemieckiej fundacji, która zabiega o środki na jego renowację. Żyjące w Niemczech potomkinie rodu von Lehndorff, m.in. top modelka Veruschka, zadeklarowały, że do wyremontowanego zabytku przekażą - odzyskane z niemieckich muzeów - oryginalne wyposażenie pałacu. Rodzina chce, by w pałacu powstało m.in. muzeum pokazujące życie wschodniopruskiej szlachty.
źródło: PAP, rp.pl foto: tiga-yacht.com.pl