Francuska federacja żeglarska oświadczyła, że regaty Golden Globe nie spełniają norm federacji i nie będą mogły wystartować z terenu Francji. Po tym, jak organizatorzy nie zapewnili finansowania startu regat w UK i pojawiła się szansa, by regaty ruszyły 1 czerwca 2018 roku z Les Sables d'Olonne. FFV (francuski związek żeglarski) poczuł się zobowiązany do krytyki imprezy niewybrednymi słowy swojego wiceprzewodniczącego, Henryego Bacciniego, który uznał, że regaty nie spełniają żadnych standardów, procesów ochrony zdrowia czy bezpieczeństwa" i dodał, że Golden Globe to "kompletnie losowy i niebezpieczny test".
Regaty mają upamiętnić rejs sir Robina Knox-Johnstona, a trzydziestu samotnych żeglarzy ma płynąć tak, jak płynęło się 50 lat temu - zwłaszcza bez elektronicznej nawigacji. Jachty jednak mają być wyposażone w zaplombowaną elektronikę, która może być użyta w razie zagrożenia czy niepewności.
Zdziwienie wyraził prezydent regat, Don McIntyre, informując, że prowadzi cykl spotkań z FFV, rozwiązywane były poszczególne kwestie i dziwi go postawienie sprawy publicznie bez uprzedzenia.
Równie krytyczne zdanie ma Jean-Luc van den Heede (mający na koncie 5-krotne samotne opłynięcie globu), który zauważył, że francuscy oficjele i działacze zawsze zakazywali i piętrzyli przeszkody do czasu, aż imprezy nie przejmował organizator francuski - wówczas nagle okazywało się, że przeszkód nie ma.
Ponieważ uczestnicy startują na własne ryzyko i na niewielkich (jak na statkowe standardy) łodziach, a ponadto do udziału w regatach dopuszczeni zostali tylko doświadczeni żeglarze - postawa francuskich działaczy sportowych wydaje się być przesadzona. Każdy sport niesie ze sobą pewne ryzyko i uczestnicy są świadomi, jakie występuje w samotnym żeglarstwie.
Zdjęcie: Sir Robin Knox-Johnston na swoim jachcie 50 lat temu.