18 kwietnia przypłynie do Gdańska z wizytą statek Astoria. Jest to najstarszy wycieczkowiec na świecie - i o bardzo bogatej historii. Obecnie pływa pod tą nazwą i banderą portugalską, ale nazwy zmieniał wielokrotnie - Azores, Athena, Italia Prima, Volkerfreundschaft, Fridjof Nansen czy... Stockholm.
Właśnie jako Stockhom stał się bohaterem jednej z najsłynniejszych katastrof morskich. W 1956 roku, gdy cywilne radary były w powijakach, w okolicach Nowego Jorku zderzył się we mgle z Andrea Doria (formalnie Andrea Doria płynął we mgle, Stockholm na krawędzi mgły). Andrea Doria zatonął. Stockholm z rozbitym dziobem i rozbitkami z Andrea Doria zdołał dotrzeć do Nowego Jorku, jednak życie w katastrofie straciły 52 osoby - 47 na wycieczkowcu włoskim, 5 osób na Stockholmie. Katastrofę spowodowały błędne manewry, a decyzje zapadły na podstawie odczytów z radarów - wtedy technicznie niedoskonałych.
Właśnie ten wypadek spowodował rozwój wiedzy o nawigacji w warunkach ograniczonej widzialności i za pomocą środków obserwacji technicznej, co znalazło swoje miejsce zarówno w COLREG, jak i szkoleniu oficerów.
Sam statek przeżywał jeszcze potem przeróżne koleje losu - był hotelem dla azylantów, przetrwał atak 29 łodzi pirackich w Zatoce Adeńskiej. W 1989 roku stał się własnościa firmy włoskiej, ale po wprowadzeniu go do portu w Genui (skąd pochodziło wiele ofiar z Andrei Dorii) włoska prasa okrzyknęła go "statkiem śmierci", co oczywiście nie było dobrą reklamą dla szukających wypoczynku i pięknych rejsów pasażerów.
Zdjęcie: By Ivan T. [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], from Wikimedia Commons