9 marca 2024 roku o piątej nad ranem kpt. Grażyna Wodiczko vel Biedrona, wypłynęła w swój ostatni rejs.
Plany były inne. Miały być kolejne obozy żeglarskie dla dzieci, rejs Dunajem do Morza Śródziemnego, wyspy greckie, a nawet Izrael. Biedrona miała pełno planów, może dlatego, że była tak aktywna - potrzebna jest gdzie indziej, daleko za horyzontem, bo jak wytłumaczyć ten ostatni rejs?
LOK Turawa w swoim logo powinien mieć małą biedronkę, bo północny cypel Jeziora Dużego w Turawie, był jej całym życiem. Ostatnie dwadzieścia lat poświęciła miejscu, które dzięki jej charyzmie i determinacji tętniło białymi żaglami, szantami, odgłosami napraw łódek i komend żeglarskich. Oddała się bezgranicznie pasji uprawiania żeglarstwa, ale przede wszystkim szkoleniu dzieci, młodzieży i dorosłych. Trudno policzyć ilu wyszkoliła żeglarzy? Bez wątpienia pozytywnie zarażała innych swoją pasją. Dziesiątki obozów, pełnomorskich rejsów, koncertów szantowych, reanimacji starych łódek, pikników dla dzieci i wiele innych aktywności, których nie sposób wymienić.
Ukształtowała żeglarsko całe pokolenia. Na jej obozach można było spotkać dzieci i wnuki opolskich żeglarzy czy kapitanów, którzy jej ufali. Nie było wojskowego drylu. Była nauka poprzez zabawę, pracę i śpiew.
Grażynko, będzie mi brakować naszych wielogodzinnych rozmów, słuchania szant, śpiewu przy ognisku oraz rejsów po jeziorze i dalekich morzach.
Dziękuję za wiele lat naszej przyjaźni oraz przeżytych wspólnych chwil i mil.
Kpt. Ryszard Sobieszczański
W imieniu bliskich i przyjaciół Grażyny Wodiczko zapraszam wszystkich na uroczystość pożegnalną, która odbędzie się 14 marca 2024 roku o godz. 13:00 w nowej kaplicy na Cmentarzu Opole - Półwieś
Pełna treść artykułu pod linkiem