Krystaliczne wody i przyjemne wiatry sprzyjają wyścigom w St. Maarten, choć nie zawsze matka natura jest łaskawa dla ścigających się tutaj jednostek. Tuż przed zakończeniem regat – przedostatniego dnia – pogoda była dobra, ale na wodzie można było podziwiać emocjonujące akcje. W wyścigu CSA nie obyło się bez komplikacji. Dla niektórych zespołów był to naprawdę trudny dzień. Wszyscy na moment wstrzymali oddech, gdy na jednostce Beneteau Oceanis 46.1 Island Time spadł maszt. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a Holenderska Straż Przybrzeżna szybko przybyła z pomocą.
Ostatni dzień przywitał załogi deszczem, który tylko wzmógł emocje. Zarówno start, jak i finisz regat przyprawiły o szybsze bicie serca. Przemysław Tarnacki na swoim profilu na Facebooku odnotował:
„Trudny to był dzień. Przestrzeliłem na starcie, popełniliśmy błąd w doborze żagli, w konsekwencji, aby gonić, zrealizowaliśmy ryzykowny plan nawigacyjny, który zadziałał”.
Nawigator Teamu – Jesus Ros Ramon – zaraz po wygranej zapostował:
„Zwyciężyliśmy w wyścigu Heinekena w Saint Martin! To był wspaniały tydzień żeglowania na Volvo 65. Dzięki Simbad, Bouwe, Jens i reszta polskiej ekipy! To przyjemność być nawigatorem na pokładzie! Nie wpłynąłem na mieliznę i nie przegapiłem żadnego znaku nawigacyjnego, wyjeżdżam szczęśliwy!”.
Choć emocji nie brakowało – udało się! Polska stanęła na czele międzynarodowego wyścigu. Gratulujemy i czekamy na kolejne zwycięstwa!
Fot. Laurens Moler, arch. saltycolours.com