Mastervolt po raz kolejny został wybrany dostawcą energii dla jachtów startujących w Volvo Ocean Race 2017/18. Firma przygotowała nowe rozwiązania.
Dostawca produktu
Mastervolt przeanalizował dane zebrane podczas poprzedniej edycji słynnych regat. Jak firma obliczyła, alternatory średnio obróciły się 88,2 miliona razy, zaś baterie litowo-jonowe przeszły średnio 275 cykli głębokiego rozładowania (co stanowi 1/7 żywotnośći baterii). W nadchodzącej edycji wymagania będą jeszcze większe z uwagi na nowocześniejszy sprzęt instalowany na łodziach, ale też z powodu innej trasy regat i większej ilości czasu spędzonego na Oceanie Południowym (czyli południowej części Indyjskiego i Pacyfiku).
Inżynierowie z Mastervolt Power Lab w Amsterdamie musieli zaprojektować system funkcjonujący przy każdej z temperatur, jakie można na trasie napotkać, i dużej wilgotności. Rozwiązanie oparli na cyfrowym systemie sterowania CZone, który zastępuje tradycyjne wyłączniki i bezpieczniki. System będzie wyposażony w monitory zużycia prądu (i ładowania) i będzie dostarczał na bieżąco informacji o pozostającej rezerwie energii. Okablowanie NMEA zmodernizowano do standardu Ancor, co pozwoli zintegrować z dotykowymi wyświetlaczami CZone Touch 5. System będzie też monitorowany zdalnie przez specjalistów Mastervolta, co pozwoli zebrać dane do dalszego ulepszania rozwiązań, ale i uprzedzać potencjalne problemy z zasilaniem.
Wszystkie 8 jednostek zostanie wyposażone w dokładnie taki sam system (łącznie z numeracją elementów i kabli), co pozwoli ekipom brzegowym na łatwe i szybkie naprawy. Ponadto firma postawiła sobie za cel zwolnić żeglarzy z wszelkiego zajmowania się techniką zasilania - co z jednej strony na pewno zwolni ich zasoby w walce o wynik sportowy, z drugiej strony niszczy mit oceanicznego żeglarza ze śrubokrętem, kluczami i wiecznie naprawiającego szwankujące instalacje.
Zdjęcie: Mastervolt.