Wedle najnowszych informacji 12. lutego uzgodniono zasady finansowania dalszych prac przy rozbudowie kanału Panamskiego, jednakże nie zostały one jeszcze podpisane. Porozumienie przewiduje zakończenie prac do końca 2015 roku, a więc rok po pierwotnie planowanym terminie.
Nad terminowym ukończeniem przebudowy Kanału Panamskiego zgromadziły się czarne chmury, kiedy pokazało się, że koszta prac znacząco wzrosły. Spór toczył się pomiędzy zarządem tej drogi wodnej (od 15 lat należy do Panamy), a głównym wykonawcą – hiszpańskim koncernem SACYR SA, o dodatkowe 1,6 mld USD na pokrycie nieprzewidzianych wydatków.
Porozumienie zdaje się przywracać nadzieję na ukończenie robót, ale do momentu parafowania nic nie jest pewne. Tym samym historia wydaje się powtarzać. Budowę kanału rozpoczęli Francuzi, lecz rosnące lawinowo koszta zmusiły ich do odstąpienia od inwestycji. Pomysł przejeli Amerykanie, znacząco go zmodyfikowali i ostatecznie ukończyli. Obecne, Panamskie władze Kanału, pragną znacząco powiększyć jego przepustowość poprzez wybudowanie równoległej nitki, szerszej i głębszej, niż dotychczasowa, a także podnieść (poprzez dodatkowe spiętrzenia) poziom wody w sztucznym jeziorze Gatun. Trudne warunki hydrogeologiczne i klimatyczne podnoszą koszta inwestycji, realizowanej przez hiszpański koncern SACYR SA oraz jego włoskich partnerów z Salini Impregilo SpA. Firmy wydały już ze swoich środków 280 mln USD na pokrycie nieprzewidzianych kosztów projektu i – o ile władze nie rozszerzą budżetu – gotowe są zerwać kontrakt, który staje się nieopłacalny. Niezależnie od rozstrzygnięcia obecnego sporu pierwotny termin ukończenia rozbudowy w końcu bieżącego roku, związany z obchodami stulecia kanału, stał się zupełnie nierealny. Jeśli strony dojdą do porozumienia, nowa nitka Kanału Panamskiego może zacząć funkcjonować dopiero w końcu 2015 roku. Obecny stan zaawansowania prac ocenia się na 70 procent.
źródło: Bloomberg