Relacja z pokładu: Koniec oczekiwania - dopłynęliśmy i już - weszliśmy w pak lodowy odgradzający zimne Morze Rossa od cieplejszego Oceanu Południowego. Do tej pory ścigaliśmy się z zamarzającym morzem, teraz ścigamy się z pogodą. Jesteśmy w centrum niżu. Za kilka godzin ma wiać ponad 30 węzłów i musimy znaleźć dobre miejsce do przeczekania. Wokoło wielkie kry lodowe i growlery.
Ostatnia doba to żegluga pod wiatr, potem dryf. Staraliśmy się nie płynąć szybciej ze względu na prognozy pogody. Przy paku chcieliśmy być w odpowiednim czasie, ale mamy świadomość, że zamarzające Morze Rossa zaczyna nas znowu gonić.
Pod pokładem staramy się wypoczywać na zapas. Rozmowy krótkie i urywane. Słychać głównie fale - monotonnie uderzające o burty. Kołysze Selmą, oj kołysze... Nowa jakość - wróciła już na stałe pora nocna, na razie szara, ale jasno juz nie jest.
Po lodowatej temperaturze w ubiegłym tygodniu - teraz w środku jachtu jest prawie ciepło, a na zewnątrz - znośnie. Jednak najgrubsze ubrania nadal wiszą w gotowości. Może będą jeszcze potrzebne...
Stoimy w pod osłoną wielkiej góry lodowej. Czekamy aż się "wydmucha" i przepuszczamy kolejny niż.
Ostatniej doby - zgodnie z prognozami - przywiało. Szliśmy po 6-7 węzłów. Gdy dotarliśmy do granicy paku lodowego - najpierw spadła temperatura, potem przyszła mgła, wtedy temperatura zaczęła rosnąć i opadła mżawka, natychmiast pokrywając wszystko i wszystkich na pokładzie lodowatym szronem. Zamrożony sternik za sterem, zamrożeni załoganci pracujący przy żaglach, zamrożona Selma na zamrożonym morzu :) Świeży śnieg na wodzie prawie natychmiast tworzył
młody lód. Jest go na szczęście niewiele i nie on jest naszym problemem (na razie...). Musieliśmy tak zaplanować przejście przez barierę paku, kry i growlerów lodowych, a potem odpłynąć na tyle daleko - by nie wpaść w kolejny niż. W tych lodach możemy dostać niezły łomot.
Płynęliśmy slalomem pomiędzy growlerami i górami lodowymi. ... Zaczęły się podwajane wachty, oko na maszt itp. Nastroje bardzo dobre. Wszyscy rwą się do pływania w tych trudnych warunkach - to odpowiednia załoga na te warunki :-)
Na zdjęciach nadsyłanych z pokładu Selmy widać, że ich rzeczywistość jest mocno oblodzona ale fotografie nie oddają tego, co pokazują ujęcia jachtu przeciskającego się przez zamarzającą taflę
inf. Selma Expeditions
fot. P. Lubaczewski