Mistrzostwa Europy w Gdańsku to już trzecia żeglarska impreza tej rangi, która odbywa się w Polsce. Wcześniej w Pucku rozegrano mistrzostwa Europy w kitesurfingu, a w Gdyni rywalizowali żeglarze w olimpijskiej klasie Finn. Teraz zaś, w gdańskich Górkach Zachodnich o medale w mistrzostwach Starego Kontynentu rywalizują żeglarze i żeglarki w olimpijskich klasach Laser Standard (mężczyźni) i Laser Radial kobiet oraz w nieolimpijskiej klasie Laser Radial mężczyzn. Do Gdańska przyjechało wielu znakomitych żeglarzy, wśród których nie brakuje mistrzów olimpijskich, medalistów mistrzostw świata.
W ciągu pierwszych trzech dni rozgrywano wyścigi eliminacyjne. Polacy najwięcej powodów do zadowolenia mają w klasie Laser Radial. Wśród kobiet świetną formę prezentuje Agata Barwińska. Zawodniczka MOS Iława żegluje bardzo równo i po sześciu wyścigach zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą tylko jednego punktu do legendarnej Marit Bouwmeester. Reprezentantka Niderlandów to mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro i czterokrotna mistrzyni świata w klasie Laser Radial. Do wyścigów finałowych z pierwszego miejsca awansowała Anne Marie Rindom. Dunka pływa w Gdańsku zdecydowanie najlepiej, z sześciu wyścigów wygrała aż 4 i ma 10 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej nad Bouwmeester.
- Równe pływanie to mój cel na te mistrzostwa i jak na razie realizuję to w stu procentach. Udaje mi się też zachować koncentrację na starcie, co w dużej flocie i przy zmiennym i nieprzewidywalnym wietrze tu wiejącym ma ogromne znaczenie. Do Gdańska przyjechałam długo przed mistrzostwami, by mieć czas poznać akwen i potrenować z innymi zawodniczkami – mówi Anne Marie Rindom, której trenerem jest Polak, Piotr Wojewski.
W złotej grupie klasy Laser Radial kobiet walczącej o medale żeglować będą w sumie cztery Polki. Obok Agaty Barwińskiej, są to Wiktoria Gołębiowska (MOS Iława), która w „generalce” jest 10, Magdalena Kwaśna (Chojnicki Klub Żeglarski, 17 po eliminacjach) oraz Julia Rogalska (Giżycka Grupa Regatowa).
- Fantastycznie na ten moment wszystko się układa. Agata, poza pierwszym wyścigiem, który poszedł na odrzutkę, żegluje w ścisłej czołówce, Wiktoria i Magda również są bardzo blisko tej czołówki, ale dla nich prawdziwe żeglowanie zacznie się od jutra, kiedy to będą pływać w jednej flocie z najlepszymi w tych mistrzostwach. Cieszy mnie bardzo postawa juniorki Julii Rogalskiej, która awansowała do złotej grupy, ale także pozostałe nasze juniorki, którym ta sztuka się nie udała, miały świetne momenty w tych mistrzostwach i pewnie jeszcze pokażą sporo dobrego żeglowania w drugiej części regat. Nasze juniorki przyjechały do Gdańska po naukę i doświadczenie, a żeglowanie z tak utytułowanymi rywalkami to dla nich nowość. Mimo tego, potrafiły błysnąć. Lilly May Niezabitowska wygrała nawet wyścig, Marcelina Korszon prowadziła jeden z wyścigów, ale zaliczyła wywrotkę, Julia Rogalska finiszowała na szóstym miejscu. W tych dziewczynach jest potencjał – mówi Anna Weinzieher, trenerka PZŻ kadry juniorek Laser Radial.
W klasie Laser Standard czołówka po pięciu wyścigach eliminacyjnych jest bardzo blisko siebie. Z 11 punktami prowadzi Brytyjczyk Michael Beckett, tyle samo punktów ma Chorwat Filip Jurisic, a na trzecim miejscu ze stratą sześciu punktów plasuje się wicemistrz olimpijski z Londynu, dwukrotny mistrz świata Pavlos Kontides z Cypru. Do złotej grupy walczącej o medale, po eliminacjach awansowało trzech reprezentantów Polski, którzy jednak mają dużą stratę do czołówki. Na 29 miejscu plasuje się Jakub Rodziewicz (SEJK Pogoń Szczecin), tuż za nim na 30 miejscu jest aktualny mistrz Polski Tadeusz Kubiak (SEJK Pogoń Szczecin), a na miejscu 53 plasuje się Maciej Grabowski (MKŻ Arka Gdynia), który sportową karierę zakończył wiele lat temu, ale okazji do startu w tak ważnej imprezie w Polsce nie mógł odpuścić.
Taką samą motywację do startu miał również klubowy kolega Macieja Grabowskiego, Filip Ciszkiewicz. Żeglarz gdyńskiej Arki zakończył karierę żeglarską niespełna dwa lata temu. Okazjonalny powrót do ścigania w klasie Laser Radial jak na razie przynosi Filipowi wiele radości. Polak zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej w klasie Laser Radial mężczyzn i ma 5 punktów straty do lidera, Paula Hameetemana (Holandia). Trzecie miejsce zajmuje Przemysław Machowski (MKS Dwójka Warszawa).
- Ostatnio startowałem w klasie Laser Standard, ale aktualnie jestem za lekki na tą łódkę, więc postanowiłem wystartować na Radialu. Przed startem nie miałem wielkich oczekiwań, nie wiedziałem bowiem na co mnie stać. Pływam tutaj zupełnie na luzie, nie czuję presji i jak na razie wszystko mi wychodzi. Mam nadzieję, że dowiozę dobry wynik do końca – mówi Filip Ciszkiewicz.
Mistrzostwa Europy w klasie Laser zakończą się we wtorek 13 października.