Dzięki wsparciu redakcji, która objęła patronatem mój rejs, mogę zaprosić Was, Drodzy Czytelnicy, na prawie tradycyjne oranie morza. Prawie, ponieważ zamiast po zimnych wodach Bałtyku pływać będziemy po Morzu Tyrreńskim i zamiast rozpadającej się jotki będziemy żeglować całkiem fajną Bavarią 49 s/y Saaristo, ale będą to długie, morskie przeloty.
Rozpoczynam 16 kwietnia w porcie Wielkich Mistrzów Zakonu Maltańskiego, czyli w La Valetta na Malcie. Port ten znamy z przygód kapitana Delanceya, który blokował tu eskadrę francuską i przechwytywał konwój z pomocą, kapitana Hornblowera czy nie tak dawno wydanych przygód Jacka Aubreya i doktora Maturina („Port zdrady”). Zależnie jak wiatr poniesie opłyniemy Sycylię od północy lub południa i 23 kwietnia zakończymy w Cagliari na Sardyni. Drugi etap powiedzie z Sardyni do Rzymu. W zależności od prognoz po drodze albo Korsyka, albo wybrzeże Włoch.
Tak czy inaczej gwarantowane odcinki po co najmniej 2 noce w morzu. Noce te to oczywiście wachty, a w czasie wacht, poza obowiązkami, morskie opowieści. I nauka – prawo drogi, światłam, przewidywanie sytuacji, gdyż na tym akwenie ruch jest dość spory.
Nazbieramy godzin na sternika morskiego, jachtmastera czy co komu potrzeba – oczywiście potwierdzone opinią.
Słowem: dużo pływania, mało imprezowania. Za to będziemy mieli okazję otrzeć się o historyczne porty, wyspy, podziwiać morskie zwierzęta czy gwiazdy na nocnych wachtach.
Kapitan: Jacek Kijewski, kapitan jachtowy i instruktor, a także felietonista Jachtingu i autor wielu, wielu artykułów zawierających przydatną, praktyczną wiedzę. Przed rejsem warto je przeczytać – jeżeli nie macie wszystkich numerów Jachtingu, to przecież można wykupić prenumeratę on-line.
Organizatorem rejsu jest gdyńska szkoła żeglarska Junga i na jej stronie: http://junga.com.pl/ETAPOWY.php można poznać ceny i szczegóły. Miejsca jeszcze są.
Zapraszam
Jacek Kijewski