Tytuł należy potraktować z przymrużeniem oka, chociaż Belgia najbardziej kojarzy sie z frytkami (tak, z majonezem) i znakomitym piwem, a przeciaż ten kraj ma nam do zaoferowania znacznie więcej. Na przykład wspaniałe zabytki, kulturę i sztukę.
Zaczniemy od Brugii. To piękne, zabytkowe miasto, zwane flamandzką Wenecją ze względu na obfitość kanałów. Kolebka malarstwa flamandzkiego - tutaj tworzyli tacy artyści jak Hans Memling i Jacob van Oost. Tutejsze centrum znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Chcielibyście ją zwiedzić podczas podróży jachtem? Nic prostszego. Tu, na brzegu Morza Północnego znajdują się port, w których można wyczarterować jacht – Zeebrugge, część Brugii i Nieuwpoort, położony nad ujściem rzeki IJzer.
Brugia to wyjątkowy przykład średniowiecznej zabudowy, która zachowała swoją historyczną strukturę, rozwijającą się przez stulecia, gdzie pierwotna zabudowa gotycka jest częścią tożsamości miasta. Jako jedna z handlowych i kulturalnych stolic Europy Brugia rozwinęła kontakty kulturalne z różnymi częściami świata. A jeśli nie interesuje was sztuka, to może przemówi rękodzieło - Brugia jest znana od XVII wieku z koronek brabanckich wytwarzanych metodą klockową.
Brugia dzięki bezpośredniemu dostępowi do morza była jednym z najważniejszych miast średniowiecznej Europy. Rozwinęła się przede wszystkim dzięki handlowi w obrębie Ligi Hanzeatyckiej, a w późniejszych wiekach stała się również centrum kulturalnym, do którego przybywano z całej Europy. W tym (dziś) małym mieście znajdziemy mnóstwo zabytków – np. jedyną rzeźbę Michała Anioła wywiezioną z Włoch za życia artysty, piękną Salę Gotycką w ratuszu, ciągle działające browary w środku miasta czy chociażby wiele prac wspomnianego już Hansa Memlinga czy Hieronima Boscha. Warto zobaczyć tutejsze obiekty sakralne - bazylikę Świętej Krwi, kościół Naszej Pani (Church of Our Lady, z rzeźbą Michała Anioła) czy katedrę św. Salvatora. Koniecznie trzeba zajrzeć na plac Burg, do ratusza oraz do znajdującego się nieopodal budynku sądu. Warto jednak przede wszystkim posnuć się bez celu, oglądając piękne budynki nad licznymi kanałami. A jeśli mamy czas, na listę rzeczy do zobaczenia wpiszmy stary szpital (Sint-Janshospitaal) i beginaż.
Jednym z charakterystycznych miejsc w Brugii jest Vismarkt, targ rybny. Kupimy tu świeże ryby i owoce morza, a po południu i wieczorami wystawiają się tu z reguły miejscowi artyści. Tuż obok znajduje się piękny plac Huidenvettersplein wypełniony restauracjami serwującymi świeże ryby i owoce morza.
Jak już wspomnieliśmy, jak Belgia, to i piwo. Kilka belgijskich piw nosi nazwę od nazwy miasta – Brugse Tripel, Brugs Blond, Brugs Witbier i Straffe Hendrik. W centrum miasta znajduje się browar Halve Maan, który także można zwiedzać.