Tylko jednemu skipperowi udało się wygrać dwukrotnie regaty Volvo Ocean Race (wcześniej rozgrywane pod nazwą the Whitbread Round the World Race). Jest nim Conny van Rietschoten – urodzony 23 marca 1929 roku. Ten dorastający w Holandii, odnoszący sukcesy businessman szukając nowych wyzwań, odnalazł je podczas drugiej edycji regat Whitbread. W latach 1977-78 wystartował jako skipper 65 stopowego jachtu Flyer I, wygrywając regaty w czasie przeliczeniowym. Ponownie powrócił na trasę regat w 1981-82 na jachcie Flyer II i po raz kolejny wygrał, tym razem w czasie rzeczywistym, tocząc emocjonującą walkę burta w burtę z Nowozelandzkim Ceramco.
Po dziś dzień jest jedynym skipperem, który wygrał dwukrotnie te regaty i jedynym, któremu udało się to zarówno w czasie rzeczywistym jak i przeliczeniowym. Jest również jedynym Holendrem, który wygrał the Whitbread.
Nie tylko jego jego zwycięstwa, dzięki którym zyskał przydomek Latającego Holendra, ale również skrupulatne podejście pomogło wprowadzić żeglarstwo w nową erę profesjonalizmu.
„Ze smutkiem zastajemy wiadomość o odejściu Conny'ego na wieczną wachtę” - powiedział Grant Dalton (niegdyś załogant Conny'ego na jachcie Flyer II, a obecnie kierownik znanego Team New Zealand).
Conny van Rietschoten, zmarł w zeszły poniedziałek na skutek udaru, w wieku 87 lat w Portugalii, gdzie mieszkał.
„Był dla nas momentem zwrotnym w naszym życiu. Kiedy byliśmy młodzi, gniewni i w większości zupełnie niedoświadczeni, on dał nam szansę, bycia sobą. Czasem był naszym przewodnikiem, czasem wyciskał z nas siódme poty. Pokazał nam jak należy działać, aby osiągnąć sukces. Jako pierwszy wprowadził profesjonalne podejście biznesowe do oceanicznego żeglarstwa.” Grant Dalton przyznaje, że zdjęcie Conny'ego jest na jego ścianie obok Peter'a Blake'a i zawsze tam będzie.
foto: Tom Luitweiler/PPL