Współczesne jachty regatowe sięgają po prędkości 50 km/h i większe. Na przewracającym się katamaranie żeglarze narażeni są na upadek z kilkunastu metrów i ciężkie urazy. Dainese szykuje rozwiązanie dla Emirates Team New Zealand.
Prędkość, jaką rozwijają jachty w Pucharze Ameryki, może być groźna dla ludzi. Szybkie jachty już doprowadziły do tragedii: podczas treningu do America's Cup w 2013 roku zginął Andrew Simpson na jachcie Artemis. Wywrotki i zderzenia maszyn regatowych będą się zdarzać, zatem Team New Zealand zlecił włoskiej firmie Dainese opracowanie rozwiązania chroniącego członków załogi.
Dainese jest firmą znaną z branży sportowej, produkuje ochraniacze dla różnych dyscyplin sportu, w tym specjalistyczne ubrania dla motocyklistów, które w razie upadku chronią kierowcą za pomocą poduszek powietrznych. To rozwiązanie ma być dostosowane do warunków morskich, kamizelka ma zapewniać pływalność, ale i chronić w razie ryzyka urazu. W dodatku ma nie ograniczać ruchu zawodnika.
Nowy strój ma się nazywać Sea Guard. Pomysł promuje Grant Dalton, CEO teamu, prywatnie miłośnik szybkich motocykli.
Zdjęcia: Dainese.