Dużą część pierwszej nocy i dnia załogi spędziły na przedłużającej się serii zwrotów przez rufę w poprzek Zatoki Biskajskiej w lekkich lub umiarkowanych bryzach. Od momentu minięcia przylądka Finisterre wczoraj wieczorem załogi cieszą się żeglugą po prostej linii, kierując się prawie bezpośrednio na zachód w stronę znaku zwrotnego ‒ wirtualnego punktu orientacyjnego na Atlantyku.
Francuski żaglowiec IMOCA 60 LinkedOut Thomasa Ruyanta był pierwszym jachtem, który wczorajszego popołudnia wykonał ostatni zwrot na zachód. Zaraz za nim był 11 Hour Racing Team pod banderą USA, dowodzony przez Charliego Enrighta. Wiatr się wzmagał, a ta para wkrótce pędziła na zachód w zwartej formacji. W ciągu nocy obie załogi ustawiły się w niezłym kącie. Stan morza przez kilka godzin sprawił, że prowadzące jachty IMOCA osiągały średnią prędkość blisko 27 w. Statystyki wydajności IMOCA w przeliczeniu na 24 godziny są imponujące, tempo było rekordowe.
VO65, Mirpuri Foundation Racing Team z Portugalii, pozostaje pod kontrolą siedmiu łodzi z przewagą 11 nm nad pływającym pod banderą holenderską AkzoNobel Ocean Racing, dowodzonym przez Chrisa Nicholsona, na drugim miejscu. Prędkości w całej flocie identycznych jachtów pozostały bardzo wyrównane, wszystkie łodzie poruszają się z prędkościami ponad 21 w, a pięć najlepszych jachtów dzieli zaledwie 10 mil.
Czas przybycia do Cascais dla pierwszych łodzi szacowany jest na południe w środę 2 czerwca.
Aktualnie Sailing Poland jest na drugiej pozycji. Oficjalne informacje nie nadążają za rzeczywistością, o co oczywiście nikt nie ma pretensji. Zapraszam do śledzenia bieżącej sytuacji na polu bitwy pod poniższym linkiem.
https://www.theoceanrace.com/en/europe/racing/tracker?fbclid=IwAR2Aew30K...
Poniżej jest także komentarz na gorąco do obecnej sytuacji Sailing Poland udzielony przez dyrektora Team Sailing Poland Jakuba Zborowskiego.